• Tradycje i zwyczaje Wielkanocne

        • Jastrowe zwëczi na Kaszëbach

          Post

          Tradycyjnie pobożni Kaszubi traktują Wielki Post bardzo poważnie. W Wielkim Tygodniu nie należy jeść mięsa ani nawet mleka. Niektórzy cały ten okres spędzają o chlebie i wodzie, słyszałem też, że dla umartwienia do bùlew dolewano ocet. Post rozciągał się także na same święta! Chto nie pòscëł w piérszé swiãto, ten jakbë nijak nie pòscëł - mawiano - a chto nawet w drëdzé swiãto pòscëł ten òdbëł jakbë drëdżi pòst.

           
          Porządki

          Okres przedświąteczny to czas porządków. Dom był gruntownie sprzątany, a wymiecione śmieci (do wymiatania bywała używana specjalnie w tym celu ścięta w Wielki Piątek brzozowa gałąź) wyrzucano za grańcã, czyli na pole sąsiada. Miało to zapewnić czystość we własnym domu.

          Zwyczaje powiązane z obrzędami kościelnymi

          Wielki Piątek nosi nazwę Płaczebóg. Był to dzień oficjalnego płaczu, bo w Płaczëbòga Pón Jezës płakał, to i lëdze mùszą płakac. Dawniej chto nie płakôł, tegò bilë rózgą: Płaczëta, dzys je Płaczëbòga! - wòłalë - Wstajéj - bùdzëł jeden drëdżégò - dzys je Płaczëbòga!

          W Wielki Piątek milkną dzwony, zamiast nich używa się kołatek. Do dziś w niektórych parafiach młodzi chłopcy obchodzą kościół z knarami i sznerami, by odstraszyć złe duchy od grobu Chrystusa.

          Węgiel z ogniska rozpalanego przed liturgią Wielkiej Soboty zabierano do domu i zapalano pod platą by zapewnić rodzinie szczęście, bądź rozsypywano wokół domu dla ochrony przed piorunami.

          W Jastarni budzono mieszkańców na rezurekcję dźwiękiem wielkiego bębna zwanego tołumbasem. Zwyczaj obchodzenia miejscowości z bãblem ponoć pochodzi od gdańskich franciszkanów i dominikanów, a korzeniami sięga Ziemi Świętej. Bãblowanié praktykowano do połowy lat 60. XX wieku, a obecnie zwyczaj ten jest ponownie wprowadzany, trochę w charakterze atrakcji turystycznej.

          Jastrë

          Kaszubska nazwa Wielkanocy to Jastrë. Nazwa ta, uderzająco podobna do angielskiego słowa Easter, przypuszczalnie pochodzi od misji anglosaskich, które funkcjonowały w VIII - IX w. na obszarze dzisiejszych dolnych Niemiec.

          Wierzono, że w wielkanocny poranek w słuńcù skacze barank abò słuńce samò skacze.

          Woda

          W okresie świąt należało wykąpać się w wodzie z rzeki lub jeziora - miało to zapewnić piękną cerę oraz chronić od chorób, szczególnie skóry i gardła. Według różnych źródeł kąpieli tych dokonywano przed rezurekcją, po niej bądź w wielkanocny poniedziałek. Idąc do wody i z powrotem nie wolno było rozmawiać ani oglądać się za siebie. Gdzieniegdzie również pędzono do wody również bydło i konie, by w ciągu roku były zdrowe. Przyniesiona wówczas woda zmieszana z krwią òpiégò [upiora] uwalniała chorego od dolegliwości.

          Wydaje mi się, że praktykowane w Kościele w wielkanocny poniedziałek pokropienie wodą w charakterze spowiedzi powszechnej jest "chrystianizacją" dawnego pogańskiego obrzędu - ceremonii obmycia nadano znaczenie oczyszczenia z grzechów. Warto dodać, że "lany poniedziałek" nie był obchodzony na Kaszubach.

          Potrawy

          Świąteczne potrawy z którymi się spotkałem to szynka gotowana i wędzona, zylc (galareta z posiekanego mięsa), wątrobianka, krwawô (salceson). Z ciast przede wszystkim babka i młodzewé (placek drożdżowy). Inne ciasta - serniki, makowce, mazurki - na biedne niegdyś Kaszuby przyszły stosunkowo niedawno. Świąteczną potrawą były też oczywiście jajka, chociaż nie było zwyczaju dzielenia się nimi. Jajka były farbowane w cebuli bądź w łupinach orzecha i były jednolite - robienie pisanek nie było rozpowszechnione.

          W Wielką Sobotę święcono w kościele jastrową jôdã.

          Mieszkańcy Półwyspu Helskiego mieli wystawne potrawy na miarę tego ubogiego, surowego skrawka lądu. W wielkosobotni wieczór tamtejsza młodzież nawoływała Wëganiajta pòst, a kladzëta wronë w grôp! [garnek]

          Dëgùsë

          Dëgùsë to poniedziałkowy zwyczaj chłostania dziewcząt i młodych mężatek dëgówkami - rózgami z jałowca bądź brzeziny. Zwyczaj ten do dziś jest żywy, a dziewczęta raczej nie starają się unikać dëgòwaniô, bo jego intensywność świadczy o powodzeniu. O tych, które pominięto przy chłostaniu mawiano, że nie znajdą szybko męża. Jeśli jednak któraś naprawdę nie chciała zostać obita, to mogła uciec do chlewa i wypuścić świnie - wtedy wszelczégò dëgòwaniô bëł kùńc, a jeśli by którzy z dëgôrzów nie zastosował się do tego prawa i òdważëł sã dalé dëgòwac - przed taczim bëlë na drëdżi rok zamkniãté wszëtczé dwiérze we wsë.

          Wtorek był dniem rewanżu - w dzéwczëcy dëgùs obiektem ataku byli chłopcy.

          Dëgôrzë nie dość że obijali dziewczęta, to za swą pracę jeszcze domagali się od gospodarzy zapłaty - przede wszystkim w jajach. Na Zaborach ùdëgòwóné jaja kładziono pod klukã [kwokę] obnoszoną przez dëgòwników. Dëgôrzë wygłaszali do mieszkańców domu specjalne oracje:

          Przyszlim my tu po dyngusie
          Powiedzieć wam o Chrystusie:
          Wielki Czwartek, Wielki Piątek
          Miał Pan Jezus wielki smutek.

          Wielki smutek, wielkie rany
          Za nas wszystkich chrześcijany.
          Dajcie, dajcie jak Bóg każe
          Po jajeczku i po parze.

          * * *

          Dyngu, dyngu, po dyngusie
          Leży placek na obrusie
          Pan Bóg daje, matka kraje,
          Proszę dać nam po dwa jaja.

          * * *

          Przyszli my tu po dyngusie
          Powiemy wam o Chrystusie
          Że się Chrystus nam narodził
          Z rózgą po dyngusie chodził.


          (podaję teksty w polskiej pisowni, bo owe oracje dla nadania powagi wygłaszane były w urzędowej, "wysokiej" mowie, czyli po polsku. W rzeczywistości oczywiście owa "wysoka" mowa była mocno skaszubiona).

          Oblewanie się wodą w "lany poniedziałek" nie było praktykowane na Kaszubach.

          Zając

          W poniedziałek do dzieci przychodził Zajc z prezentami. W tym celu w niedzielę trzeba było przygotować dla niego gniazdo. Umieszczano je zazwyczaj w ogrodzie pod drzewem, w stodole lub w sieni. Jeszcze dziś dzieciom mówi się: Widzôl të tegò zajca, òn pewno mùszi miec tu gniôzdo, po czym rozpoczynało sie poszukiwanie gniazdka.

          Życie towarzyskie

          Niedzielę spędza się w rodzinnym gronie, za to poniedziałek jest dniem wizyt u rodziny, sasiadów i znajomych. Mężczyzni grali w karty, pili sznaps, kobiety pludrowaly, a młodzież urządzała zabawy taneczne.

          Okres wielkanocny jest zwyczajowym terminem òbzórków [oględzin], czyli wizyty panny wraz z rodzicami w domu kawalera, podczas której oglądają oni gospodarstwo ewentualnego zięcia oraz uzgadniają posag i inne kwestie majątkowe (ale do wesela i tak jeszcze długa droga - jeszcze są zagwesninë, potem zrãkawinë podczas których młodzi wymieniają obrączki i dopiero po żniwach ślub i wesele).

          Gif lapin, oeuf,paques

           

            WIELKANOC, najważniejsze i najstarsze święto chrześcijaństwa, obchodzone na pamiątkę Zmartwychwstania Chrystusa – początkowo w dniu żydowskiej Paschy, a od soboru w Nicei (325) w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca (tj. między 21 marca a 25 kwietnia). Obchody religijne Wielkanocy rozpoczyna odbywająca się wczesnym rankiem procesja i msza, w Kościele katolickim zwana rezurekcją, w prawosławnym – jutrznią. W tym dniu spożywa się uroczyste śniadanie w gronie rodzinnym, poprzedzone składaniem sobie życzeń. Wielkanoc wieńczy okres Wielkiego Postu i poprzedzający ją Wielki Tydzień. Jest czasem radości (symbolizuje ją biały kolor szat liturgicznych). Z Wielkanocą wiążą się liczne religijne i ludowe obrzędy (święcenie pokarmów, pisanki, śmigus-dyngus). 
          Święta Wielkanocne mają bogatą tradycję. Są niezwykle barwne, towarzyszy im wiele obrzędów. Po wielkim poście – kiedyś bardzo ściśle przestrzeganym – ludzie z niecierpliwością czekali na odmianę. O wielu wielkanocnych obyczajach pamiętamy także dzisiaj. Dzięki nim świąteczne dni są bardziej radosne.

          ZWYCZAJE I TRADYCJE WIELKANOCNE

          Palemki na szczęście
          Wielki Tydzień zaczyna się Niedzielą Palmową. Kiedyś nazywano ją kwietną lub wierzbną. Palemki – rózgi wierzbowe, gałązki bukszpanu, malin, porzeczek – ozdabiano kwiatkami, mchem, ziołami, kolorowymi piórkami. Po poświeceniu palemki biło się nią lekko domowników, by zapewnić im szczęście na cały rok. Połkniecie jednej poświeconej bazi wróżyło zdrowie i bogactwo. Zatknięte za obraz lub włożone do wazonów palemki chroniły mieszkanie przed nieszczęściem i złośliwością sąsiadów.

          obrazek

          Świąteczne porządki
          Przed Wielkanocą robimy wielkie świąteczne porządki nie tylko po to, by mieszkanie lśniło czystością. Porządki mają także symboliczne znaczenie – wymiatamy z mieszkania zimę, a wraz z nią wszelkie zło i choroby.

          Święconka

          Wielka Sobota była dniem radosnego oczekiwania. Koniecznie należało tego dnia poświęcić koszyczek (a wielki kosz) z jedzeniem. Nie mogło w nim zabraknąć baranka (symbolu Chrystusa Zmartwychwstałego), mięsa i wędlin (na znak, że kończy się post). Święcono też chrzan, – bo „gorycz męki Pańskiej i śmierci została zwyciężona przez słodycz zmartwychwstania”, masło – oznakę dobrobytu – i jajka – symbol narodzenia. Święconkę jadło się następnego dnia, po rezurekcji. Tego dnia święcono też wodę.

          Specjalnie dla dziewcząt
          Uwaga dziewczyny, – jeżeli w Wielką Sobotę obmyjecie twarz w wodzie, w której gotowały się jajka na święconkę, to znikną piegi i inne mankamenty urody!

          Wielka Niedziela – dzień radości
          W Wielką Niedzielę poranny huk petard i dźwięk dzwonów miał obudzić śpiących w Tatrach rycerzy, poruszyć zatwardziałe serca skąpców i złośliwych sąsiadów. Po rezurekcji zasiadano do świątecznego śniadania. Najpierw dzielono się jajkiem. Na stole nie mogło zabraknąć baby wielkanocnej i dziada, – czyli mazurka.

          Lany poniedziałek
          Lany poniedziałek, śmigus-dyngus, święto lejka – to zabawa, którą wszyscy doskonałe znamy. Oblewać można było wszystkich i wszędzie. Zmoczone tego dnia panny miały większe szanse na zamążpójście. A jeśli któraś się obraziła – to nieprędko znalazła męża. Wykupić się można było od oblewania pisanką – stąd każda panna starała się, by jej kraszanka była najpiękniejsza. Chłopak, wręczając tego dnia pannie pisankę, dawał jej do zrozumienia, że mu się podoba. 

          Szukanie zajączka
          Wyrazem wielkanocnej radości rodziny może być po zakończeniu śniadania, wspólna zabawa – zwana szukaniem zajączka, czyli małej niespodzianki dla każdego.

          Wielkanocne jajo
          Jajo – króluje na wielkanocnym stole, jest symbolem życia i odrodzenia. Tradycja pisanek i dzielenia się święconym jajkiem sięga daleko w przeszłość. Już starożytni Persowie wiosną darowali swoim bliskim czerwono barwione jaja. Zwyczaj ten przyjęli od nich Grecy i Rzymianie. Rumuńskie przysłowie ludowe mówi:, „Jeśli my, chrześcijanie zaprzestaniemy barwienia jaj na czerwono, wówczas nastąpi koniec świata”. Czerwone pisanki mają ponoć moc magiczną i odpędzają złe uroki, są symbolem serca i miłości. Jajko jest formą najbardziej doskonałą. Zawiera wszystkie konieczne dla odżywienia organizmu składniki: białko, tłuszcz, sole mineralne i witaminy. Ma około 100 kalorii.



           

          JAK ZROBIĆ WIELKANOCNE PISANKI?

           

          Pięknie zdobione jaja (będące symbolem odradzającego się życia) od wieków zdobią polskie stoły podczas świąt wielkanocnych. Nie powinno ich zabraknąć w koszyku ze święconką. Wprawdzie przez lata sposoby barwienia i dekorowania jaj zmieniły się, ale tradycja pozostała.

          Tak jest najprościej!
          Najszybszą metodą barwienia jajek jest zanurzanie ich w gorącej wodzie, w której rozpuszczony został barwnik. Intensywność koloru zależy od tego, ile czasu jajo jest zanurzone w kąpieli oraz od koloru skorupki. Tą metodą można również barwić tylko fragmenty skorupki, kładąc jajo w naczyniu wypełnionym taką ilością rozpuszczonego barwnika, by skorupka była w nim zanurzona tylko do pewnego poziomu. Warto też pamiętać, że kolor możemy utrwalić, zanurzając jajka w occie lub spryskując pisanki lakierem do włosów.

          Przepis na wydmuszkę
          Weź jajko, zrób dwie dziurki z obu stron, najlepiej igłą. Dmuchaj w jedną dziurkę. Poproś rodziców, żeby ci pomogli. Jak wyleci z jajka żółtko, to możesz pokolorować.

          Barwniki z natury
          Piękne kolory skorupek można uzyskać, stosując naturalne barwniki roślinne. Świeżo wyciśnięty, lekko zakwaszony sok z buraka barwi pisankę na różne odcienie różu i czerwieni, sok z jagód – na fioletowo, wywar z suchych łusek cebuli – na wszystkie odcienie cieplej żółci aż do rudawego brązu, zaś woda, w której gotował się szczypiorek lub świeża zielona trawa – na zielono.

          Woskowanie
          Jeśli na czystą skorupkę naniesiemy wzór z roztopionego wosku, a następnie zanurzymy jajo w roztworze barwnika, to zabarwią się tylko odsłonięte fragmenty skorupki. Części ukryte pod woskiem nie zmienią koloru. Po wyjęciu jajka z kąpieli wystarczy zetrzeć wosk miękką ściereczką.

          Koronkowe wzory
          Zabarwione na intensywny kolor skorupki można ozdobić misternymi wzorkami. Metoda jest prosta: wystarczy szpilką lub ostro zakończonym nożem „wydrapać” dowolne motywy. Uzyskany w ten sposób wzór jest tak subtelny, że przypomina delikatną koronkę. To metoda dla wytrwałych.

          Pisanki – oklejanki
          Tę współczesną metodę zdobienia pisanek polecamy zwłaszcza dzieciom. Mogą one z barwnego papieru, cienkiego materiału o ciekawym wzorze lub kolorowej samoprzylepnej folii wyciąć fantazyjne elementy, a potem nakleić je na skorupkę tak, jak podpowiada im wyobraźnia.

          Malowanie lakierem do paznokci
          W sklepach można kupić lakier do paznokci we wszystkich niemal kolorach tęczy. Mając do wyboru taką paletą barw, nawet małe dziecko będzie mogło bez problemu namalować na pisance żółtego kurczaczka, błękitne niebo czy zieloną trawkę. Lakier należy nanosić na skorupkę cienkim pędzelkiem, dołączonym do buteleczki z lakierem. Uwaga: małe dzieci nie lubią długo czekać na efekt swojej pracy. Ucieszą się, jeśli będą mogły użyć lakieru
          szybko schnącego.

          Jak zrobić kurczaczka z waty?
          Z 2 kulek zabarwionej na żółto waty, drucika (najlepiej w czerwonej osłonce), 2 czarnych koralików i kawałeczka dość sztywnego czerwonego materiału można błyskawicznie zrobić sympatycznego kurczaczka. W kuleczki z waty (jedną mniejszą – główkę, drugą większą – tułów) wkłuwamy drut. Wyginamy go tak, by główka była pod odpowiednim kątem do tułowia. Końce drucika zaginamy, by wata się nie zsuwała. Doklejamy oczka z koralików i dziobek z czerwonego materiału. Nóżki kurczaczka robimy z drutu owiniętego czerwoną przędzą lub materiałem.

          Baranek z futerka
          Mały rulonik ze sztywnego papieru oklejamy kawałkiem białego futerka. Z jednej strony przymocowujemy niezbyt duży pompon z białej puszystej włóczki (głowa) i 2 maleńkie pomponiki (uszy). Doklejamy oczy z koralików i pyszczek wycięty z paseczka czarnego lub brązowego materiału. Z drugiej strony rulonika przymocowujemy ogonek z pomponika. Nóżki baranka możemy zrobić z cienkich patyczków lub zapałek oklejonych skrawkami białego futerka.

                                                

           

  • Galeria zdjęć

      brak danych